Nowa Kia Sportage – poprawianie dobrego (TEST)

9 września 2025 | Źródło: Kia Polska / Kiawiarnia

Foto: Nowa Kia Sportage / Źródło Kia Polska / Kiawiarnia

Przy takich produktach, jak Kia Sportage, zbytnie eksperymentowanie jest niewskazane, a wręcz może okazać się ryzykowne. Dlatego przy okazji liftingu modelu inżynierowie i styliści marki skupili się przede wszystkim na poprawieniu tego, co i tak było już dobre.

Zacznę kontrowersyjnie – twierdzeniem, że Kia Sportage w pełni zapracowała sobie na miano legendy. Tak, dobrze słyszycie, a raczej czytacie – LEGENDY. Bo tak, jak Nokia zapoczątkowała erę telefonów komórkowych, tak Sportage zapoczątkował erę tzw. kompaktowych SUV-ów. Pokazana w 1993 r. pierwsza generacja samochodu łączyła niewielkie wymiary zewnętrzne z wyjątkowo przestronnym wnętrzem, praktycznością, świetnymi właściwościami terenowymi. Była po prostu samochodem  wielozadaniowym za rozsądne pieniądze. Był pierwsza. I dzisiaj – w przeciwieństwie do Nokii – nadal jest bestsellerem.

Kia Sportage piątej generacji to jeden z najchętniej kupowanych kompaktowych SUV-ów w Polsce. Jednocześnie rzadko kiedy model ten wypada z listy 10. najpopularniejszych modeli. A na drogi całej Europy od 2021 r. wyjechało już około miliona egzemplarzy Sportage’a. Mówiąc krótko – to bestseller. A odświeżanie bestsellerów to ryzykowne zajęcie.

Nowa Kia Sportage – twoja twarz brzmi znajomo

Nowy design przodu na zdjęciach nie przypadł mi do gustu, ale na żywo „robi robotę”. Dzięki nowym reflektorom i grillowi auto stało się szersze optycznie, bardziej muskularne, odważniejsze. Z drugiej strony, choć światła nawiązują stylistycznie do tego, co znamy już z Kii EV3, EV9 czy odświeżonego Sorento, to jednocześnie z łatwością odróżnimy na drodze każdy z tych trzech modeli. Unifikacja nie zaszła na szczęście za daleko.

Bryła całego nadwozia pozostała bez zmian, podobnie jak wymiary. 454 cm długości i 268 cm rozstawu osi wprost pozycjonują Sportage’a w segmencie kompaktowych SUV-ów. W ramach liftingu auto dostało kilka nowych kolorów, nowe wypełnienie lamp tylnych i nowy zderzak, a także nowe wzory felg, które… nie do końca mi się podobają. Testowany egzemplarz miał 18-calowe obręcze, seryjne w wersji Business Line i według mnie wyglądają nieco topornie. Ale to subiektywna ocena.

Nowa Kia Sportage – udoskonalone wnętrze

Zacznijmy od tego, że na pokładzie wersji Business Line jest naprawdę „tłusto”. Fotele ze skóry i zamszu, wszystkie ogrzewane, a przednie także wentylowane i elektrycznie regulowane. Do tego dwa ekrany schowane pod jedną taflą szkła, które mają teraz sporo cieńsze ramki, dzięki czemu cała deska nabrała lekkości. I zniknęło piano! Teraz elementy wykończeniowe mają matową, przyjemną dla oka i w dotyku fakturę, znacznie mniej podatną na zabrudzenia i zarysowania. Generalnie mam wrażenie, że nowy Sportage ma jeszcze lepsze materiały i jakość montażu niż wersja przedliftowa. Na szczycie deski rozdzielczej są nawet prawdziwe przeszycia nićmi. Szkoda tylko, że wyświetlacz head-up (nowość i standard w BL) wpasowano trochę na siłę. Ale lepiej go mieć, niż nie mieć.

Multimedia mają nowy interfejs, bardzo prosty i czytelny w formie, nareszcie Apple CarPlay łączy się bezprzewodowo, a z poziomu ekranu można instalować dodatkowe aplikacje, jak choćby YouTube i serwisy streamingowe (możliwość odtwarzania filmów tylko na postoju).

Całe wnętrze nowego Sportage’a  sprawia wrażenie dopracowanego, intuicyjnego, ergonomicznego i czytelnego. Najpotrzebniejsze funkcje nadal obsługuje się pokrętłami i przyciskami, wszystko jest w zasięgu ręki i wzroku, logicznie rozmieszczone i uporządkowane. Do tego dochodzi zaskakująca przestronność, szczególnie na tylnej kanapie. Jak na auto, które ma raptem 454 cm długości, to pasażerowie siedzący z tyłu mają tu zaskakująco dużo miejsca i nad głowami, i na nogi. Z kolei regulowane nachylenie oparć tylnej kanapy pozwala przyjąć pozycję ułatwiającą ucięcie sobie drzemki. Szkoda jedynie, że boczki w drzwiach są wykonane w 90 proc. z plastiku, a jedyne miękkie miejsce to podłokietnik.

Plus za to, że oparcia tylnej kanapy składają się w proporcji 40:20:40, bo to umożliwia przewiezienie długich przedmiotów (np. czterech par nart) i jednocześnie czterech osób. Sam bagażnik na papierze ma 591 litrów pojemności, choć optycznie wydaje się mniejszy. Co prawda podłoga jest ruchoma i można ja nieco obniżyć, ale nie jest wówczas całkowicie płaska, co nieco utrudnia ułożenie bagaży. Na szczęście po zwinięciu albo zdemontowaniu rolety możliwości załadunkowe Sportage’a znacząco rosną.

Nowa Kia Sportage – zmodernizowane silniki i świetne prowadzenie

Przy okazji liftingu zmiany przeszedł również silnik o oznaczeniu 1.6 T-GDI. Pojawił się intercooler chłodzony cieczą i turbo o zmiennej geometrii łopatek. Do wyboru macie wersję 150-konną z napędem na przód lub 180-konną AWD, która w standardzie ma również siedmiobiegową skrzynię 7DCT. W przypadku słabszego silnika wymaga ona dopłaty 13 000 zł. Ale w pakiecie z nią otrzymujecie również aktywny tempomat i asystenta jazdy autostradowej (HDA).

150-konny podstawowy motor to propozycja dla kierowców o spokojnym usposobieniu. Jego dynamikę określiłbym jako „wystarczającą w codziennym, normalnym użytkowaniu”. 250 Nm motor rozwija już w okolicach 1500 obr./min. dzięki czemu sprawnie napędza auto przy niższych prędkościach, bez konieczności kręcenia silnika na wysokie obroty. Skrzynia 7DCT miękko i szybko zmienia przełożenia, mam wrażenie, że dużo lepiej dogaduje się ze zmodernizowanym silnikiem, niż z tym w wersji przedliftowej. W trybie Eco  czasami zdarza się jej zaspać i po mocniejszym dodaniu gazu spóźnia się trochę z redukcją. Ale jest i tak dużo lepiej niż w niektórych samochodach z układem mild hybrid. Sportage mHEV-a nie ma. Za to można go zamówić z klasyczną hybrydą (HEV) o mocy zwiększonej do 239 KM, lub w hybrydą plug-in (PHEV), która ma aż 288 KM.

Złego słowa nie można powiedzieć o zawieszeniu i układzie kierowniczym. To nadal jeden z najlepiej prowadzących się kompaktowych SUV-ów, jakiego możecie kupić. Nawet z najsłabszym motorem pod maską to auto po prostu angażuje kierowcę w jazdę. W dobrym tego słowa znaczeniu. Masz ochotę jeździć nim po zakrętach, na niemieckiej autostradzie sprawdzić jego maksymalną prędkość, sprawdzać granicę przyczepności. Jest pewnie, bezpiecznie i przewidywalnie. Układ kierowniczy działa z wyczuwalnym oporem dając świetne wyczucie tego, co dzieje się z przednimi kołami, a zawieszenie skalibrowano wręcz w kierunku lekko sportowego – jest sprężyste, daje poczucie pełnej kontroli nad autem w każdych warunkach.

Gdy jest sucho, Sportage zachwyca prowadzeniem i trakcją. Gdy popada, to zaczynacie odczuwać brak napędu AWD, szczególnie podczas dynamicznego ruszania – przednie koła lubią zakręcić się w miejscu. Remedium jest zamówienie 180-konnej wersji AWD. Dopłata do napędu na cztery koła i dodatkowych 30 KM wynosi sensowne 11 200 zł.

Nowa Kia Sportage – zużycie paliwa, wyposażenie, cena

Przy spokojnej jeździe bocznymi drogami udawało mi się zejść ze spalaniem do wartości 5,5 litrów. Stabilna jazda ekspresówką 120 km/h dała wynik niespełna 7 litrów, ale już przy 140-150 km/h trzeba być przygotowanym na 8,5 litra benzyny na 100 km. Średnia, jaką komputer pokładowy pokazał po kilku dniach normalnej jazdy w różnych warunkach to 8 litrów na 100 km. Akceptowalnie, jak na SUV-a z benzynowym motorem pod maską, który nie jest wspomagany żadną elektryką, akumulatorami etc. Na jednym 54-litrowym baku paliwa można przejechać ponad 600 km. A w trasie nawet 700-800 km.

Wyposażenie testowanej wersji Business Line jest nawet nie tyle bogate, co imponujące. Skóra na elektrycznie regulowanych i wentylowanych fotelach, wyświetlacz head-up, świetnie działający asystent jazdy autostradowej (raz przejechałem 200 km ekspresówką i ani razu nie użyłem pedału gazu ani hamulca), cyfrowy kluczyk, inteligentne reflektory adaptacyjne, trójstrefowa klimatyzacja, elektryczna pokrywa bagażnika – wszystko to dostajecie w standardzie. Nieźle, jak na 175 500 zł w wersji z automatem 7DCT. A jeżeli aż tyle nie musicie mieć, to spokojnie wystarczy Wam wersja „L” ze skrzynią manualną za 148 500 zł. Ma na pokładzie wszystkie najpotrzebniejsze  udogodnienia i prowadzi się równie dobrze, co Business Line. A właśnie to jest najmocniejszą stroną Sportage’a.

Więcej informacji na temat KIA można uzyskać można w Autoryzowanym Salonie KIA MULTITRUCK mieszczącego się w Rzeszowie ul. Handlowa 4, tel. 17 – 85 04 161, 162.
Więcej informacji na stronie https://www.kia.com/pl/dealers/multitruck/
Foto: Kia Polska / Kiawiarnia
Czytaj także:

Reklama