Mistrzowie Polski zjeżdżają do Rzeszowa i Canal+

7 czerwca 2023 | Opracowanie Alina Bosak

Przy Hetmańskiej w czwartek wielkie ściganie na żużlu. Fot. Facebook/Rzeszów-Stolica Innowacji

Najlepsi polscy żużlowcy w czwartek 8 czerwca będą po raz kolejny rywalizować w Rzeszowie. Na stadionie miejskim odbędą się pierwsze zawody tegorocznego cyklu Canal + online Indywidualnych Mistrzostw Polski na żużlu.

Stadion Miejski „Stal” w Rzeszowie będzie już po raz trzeci w ciągu niespełna roku areną zmagań najlepszych w Polsce żużlowców. We wrześniu ubiegłego roku odbył się tu trzeci decydujący o tytule mistrzowskim turniej finałowy o tytuł Indywidualnego Mistrza Polski seniorów. W kwietniu tego roku rozegrano w Rzeszowie finał Mistrzostw Polski Par Klubowych, a już w najbliższy czwartek o godz. 19 rozpocznie się walka o medale Canal + online Indywidualnych Mistrzostw Polski na żużlu.

Bardzo się cieszę, że zawody tak wysokiej rangi ponownie odbędą się w Rzeszowie. Niezwykle mocna stawka uczestników turnieju gwarantuje kibicom mnóstwo sportowych emocji – stwierdziła Krystyna Stachowska, wiceprezydent Rzeszowa, podczas konferencji prasowej poświęconej zawodom.

Uczestnicy konferencji w roli faworyta do wygranej upatrują przede wszystkim Bartosza Zmarzlika, który broni tytułu mistrzowskiego. Aktualny Mistrz Świata zwyciężył w Rzeszowie przed rokiem, a w tym sezonie imponuje formą, będąc aktualnym liderem cyklu indywidualnych mistrzostwa świata i jednym z czołowych zawodników żużlowej ekstraligi. Wysoka stawka zawodów gwarantuje jednak, że pozostali uczestnicy także będą zaciekle rywalizować o punkty i końcowe zwycięstwo. Z dziką kartą w Rzeszowie wystartuje Marcin Nowak, kapitan miejscowej Texom Stali.

Jestem typem sportowca, który wolałby samodzielnie wywalczyć stałe miejsce w zmaganiach o tytuł mistrza Polski. Ale w sytuacji, gdy się to w tym roku nie udało, cieszę się, że będę mógł się pościgać z najlepszymi na rzeszowskim torze dzięki dzikiej karcie. Będę jechał tylko na swój indywidualny wynik, więc presja będzie mniejsza niż wtedy, gdy walczę o punkty dla swojej drużyny w lidze. Mam nadzieję, że uda mi się trochę pomieszać szyki faworytom – mówi Marcin Nowak.

Reklama