Kia ma plan, jak zrewolucjonizować motoryzację

23 maja 2023 | Materiał Partnera, Kiawiarnia

Samochody z możliwością instalowania dodatkowych funkcji i ostrzegające się wzajemnie np. przed zagrożeniami. Sieć ultraszybkich ładowarek i magazyny energii zdolne zasilać całe osiedla. Możliwość „przewożenia” prądu np. z pracy do domu. Do tego zaawansowany recykling, części wytwarzane z odpadów oraz w pełni zeroemisyjna produkcja. Tak Kia chce zmienić świat motoryzacji. I jednocześnie stać się jego liderem. 

Elektromobilność – to pojęcie od kilku lat odmieniane jest przez wszystkie przypadki. Zawdzięczamy to głownie Unii Europejskiej, która podjęła radykalną decyzję o całkowitym wycofaniu ze sprzedaży samochodów spalinowych po 2035 roku. Oznacza to, że producenci nie mają wyboru i czasu do stracenia – muszą przygotowywać się na rewolucję. Tyle, że ta rewolucja – jak przekonuje Kia – nie może sprowadzać się jedynie do prostego przejścia od aut na benzynę do aut na prąd. Chodzi o gruntowną zmianę podejścia do motoryzacji i zaoferowanie klientom rozwiązań, systemów oraz usług, dzięki którym żyło im się będzie po prostu lepiej. Chodzi o zmianę procesu produkcji aut, uczynienie jej w 100 proc. neutralną dla środowiska, zabezpieczenie zielonej energii nie tylko do napędzania samochodów ale także np. zasilania naszych domów.

Założenia takiej transformacji Kia ogłosiła już w ubiegłym roku i zapisała je w strategii „Plan S”. Teraz ponownie wróciła do tematu przy okazji wystawy „The Kia Brand Summit”, która rozpoczęła się 15 maja w Niemczech i potrwa trzy tygodnie. Jej głównym bohaterem jest najnowszy model marki EV9, który ma tu swój europejski debiut. To najbardziej zaawansowany samochód koreańskiej marki – wskazuje on kierunek, w którym podąża marka i jednocześnie ma być punktem odniesienia dla konkurentów (o EV9 pisałem już m.in. TUTAJ oraz TU). Właśnie dzięki takim przełomowym modelom oraz innowacjom z zakresu mobilności, ładowania, łączności, produkcji, a nawet magazynowania energii Kia chce zostać liderem elektromobilności. I nie ukrywa swoich ambicji i celów, a nawet podaje kwotę, jaką przeznaczy na ich osiągnięcie. W ciągu pięciu lat zainwestuje na świecie 22 mld euro. Grubo. Czego możemy się spodziewać?

1. Kilkunastu nowych modeli elektrycznych

W ubiegłym roku Kia sprzedała na Starym Kontynencie rekordowe 542,4 tys. nowych samochodów, a aż 35 proc. z nich stanowiły modele zelektryfikowane, czyli hybrydy (HEV), plug-iny (PHEV) oraz auta w pełni elektryczne (BEV). Szczególnie dobrze na rynku przyjęte zostało EV6, które wygrało kilkanaście konkursów i zdobyło szereg nagród, na czele z tytułem Europejskiego Samochodu Roku 2022. Natomiast Kia, jako koncern, zdobyła tytuł Producenta Roku w plebiscycie zorganizowanym przez TopGear.com.

Koreańczycy mówią wprost, że ich aspiracje sięgają znacznie wyżej, a europejski rynek odgrywa kluczową rolę w ich planach. Do 2027 roku na drogi wyjedzie aż 15 nowych modeli elektrycznych Kia. Już trzy lata później udział aut zelektryfikowanych (HEV, PHEV i BEV) w całkowitej sprzedaży marki ma wynosić 55 proc. (w liczbach bezwzględnych to prawie 2,4 mln pojazdów). Samych elektryków w 2030 r. marka chce sprzedać 1,6 mln i tym samym objąć pozycję jednego z największych producentów aut na prąd na świecie. Duży udział w tym będzie miała Europa, gdzie w ciągu najbliższych siedmiu lat marka planuje zwiększać sprzedaż BEV w średnim tempie niemal 30 proc. rocznie. Aby osiągnąć ten cel już w 2025 r. koncern uruchomi na Starym Kontynencie produkcję kilku małych i średnich modeli elektrycznych.

2. Jazdy w pełni autonomicznej

Jak myślicie, kiedy będzie możliwa jazda samochodem bez konieczności trzymania rąk na kierownicy i patrzenia na drogę? Nie, nie za 20, 15 ani za 10 lat, ale już za cztery! W 2026 rok Kia zamierza wprowadzić do swoich aut system Highway Driving Pilot drugiej generacji, który – w określonych warunkach – będzie wspierał jazdę w pełni autonomiczną. Ale już EV9, które wyjedzie na drogi pod koniec tego roku, będzie miało tryb „Auto Mode”, który umożliwi jazdę autonomiczną na 3. poziomie, czyli bez trzymania rąk na kierownicy (drogę nadal trzeba będzie obserwować). Początkowo opcja ta będzie dostępna tylko w Niemczech, gdzie zezwalają na to przepisy (choć w określonych warunkach, m.in. gdy umożliwia to infrastruktura drogowa).

System Highway Driving Pilot (HDP) w EV9 ma aż piętnaście czujników, w tym dwa lasery LIDAR skanujące otoczenie samochodu w polu 360 stopni. Dzięki temu auto nie tylko „widzi” pasy ruchu czy krawędź drogi, ale także wszystkie obiekty (samochody, motocykle, barierki, słupki przy robotach drogowych etc.). Dzięki temu umie samodzielnie zmienić nawet pas ruchu aby np. wyprzedzić inne, wolniej jadące pojazdy.

3. Aut, które się rozwijają, aktualizują i ze sobą „rozmawiają”

Kia EV9 będzie też pierwszym modelem marki, który będzie można już po zakupie doposażyć w różne funkcje. Dzięki Kia Connect Store dokupimy np. do swojego auta dodatkowe 100 Nm (funkcja Boost), asystenta zdalnego parkowania albo wspomniany Highway Driving Pilot umożliwiający jazdę autonomiczną. Wszystkie potrzebne dane samochód pobierze automatycznie z chmury przez wbudowane łącze internetowe, nie trzeba będzie odwiedzać serwisu.  

Do 2025 roku Kia zamierza opracować oprogramowanie, które ma sprawować zintegrowaną kontrolę nad różnymi systemami i urządzeniami w aucie i umożliwić jego ciągły rozwój. W praktyce oznacza to, że samochody z biegiem czasu będą mogły uzyskiwać nowe funkcjonalności. Gdy na przykład HDA zostanie udoskonalony, a jakiś kraj umożliwi prawnie jazdę autonomiczną, nasz samochód będzie mógł zostać zdalnie zaktualizowany i będzie można nim jeździć bez użycia rąk i patrzenia na drogę.

Koreańczycy idą jeszcze krok dalej i chcą aby ich auta komunikowały się między sobą, a także z samochodami innych producentów. Kia już współpracuje w tym zakresie z holenderskim rządem w ramach projektu Safety Priority Services, którego celem jest – cytując – „zapewnienie użytkownikom samochodów większej liczby skutecznych ostrzeżeń dotyczących bezpieczeństwa”. Mówiąc w maksymalnym uproszczeniu, chodzi no to, aby samochód jadący kilkaset metrów czy kilka kilometrów przed nami wysłał do naszego auta informację np. o korku, śliskiej nawierzchni czy innym zagrożeniu. Odpowiedni komunikat miałby się pojawiać na cyfrowych zegarach albo/i w nawigacji. Takie rozwiązanie pozwoliłoby jeszcze bardziej udoskonalić jazdę w pełni autonomiczną.  

4. Możliwości transportu energii i jej magazynowania

Wyobraźcie sobie, że pracujecie w firmie, która jest w 100 proc. zasilana prądem z OZE. Jest go tak dużo, że pracodawca pozwala swoim pracownikom ładować swoje elektryki za darmo albo za niewielką opłatą. Więc robicie to, wracacie do domu i… podłączacie auto do domowej sieci, zasilając wszystkie urządzania energią zgromadzoną w akumulatorach auta. Albo oddajecie ją do sieci energetycznej. Jedno i drugie umożliwi zaawansowana technologia vehicle-to-grid i znajdziemy ją już w EV9. Mówiąc krótko, akumulator auta będzie mógł pełnić funkcję magazynu energii.

Koreańczycy mają jednak pomysły nie tylko na to, jak dodatkowo można wykorzystać akumulatory w nowych elektrykach, ale także na to, co zrobić z tymi zużytymi. Jakiś czas temu marka nawiązała współpracę ze start-up’em Encore | DB (jego udziałowcem jest niemieckie Deutsche Bahn), który rozwija systemy magazynowania energii zbudowane ze zużytych baterii. Pierwszy taki wspólny „powerbank” Kia i Encore zaprezentowały w sierpniu 2022 r., a niedawno gotowe do użycia systemy zaczęto dostarczać klientom.

W przyszłości takimi magazynami energii będzie może zasilać nie tylko pojedyncze domy, czy małe firmy, ale całe zakłady i osiedla. Oczywiście gromadzi się w nich przede wszystkim prąd z OZE, czyli np. ten, który wyprodukowała fotowoltaika za dnia, aby następnie wykorzystać go w nocy. W ten sposób wiele budynków czy przedsiębiorstw może stać się w przyszłości w 100 proc. samowystarczalnych jeśli chodzi o energię do zasilnia urządzeń, ogrzewania oraz ładowania aut. A gdy komuś z sąsiadów i tak zabraknie prądu, będzie można mu go dostarczyć… Kią EV9 i każdą inną wyposażoną w technologię vehicle-to-grid.

5. Gęstej sieci ultraszybkich ładowarek

Platforma, na której zbudowano EV6 i EV9 i na której powstaną kolejne nowe elektryki Kia, umożliwia szybkie ładowanie z dużą mocą – w zaledwie 20 minut możemy napełnić akumulator od 10 do 80 proc. Ale, aby skorzystać z tej technologii musimy mieć również dostęp do szybkiej i mocnej ładowarki. Dlatego Kia od początku ma udziały w firmie Ionity, która w całej Europie rozwija sieć punktów do ładowania o mocy 350 kW. Obecnie w krajach Unii Ionity ma już 430 stacji dysponujących 1,9 tys. punktów ładowania. Kolejnych 56 stacji jest w budowie, a do 2025 r. ma ich być łącznie ponad tysiąc. Liczba punktów ładowania wzrośnie wówczas do 7 tys.

Oczywiście elektryki Kia można ładować na każdej stacji, a nie tylko Ionity. Marka jest również partnerem w przedsięwzięciu Digital Charging Solutions (DCS), które „zrzesza” aż pół miliona punktów ładowania w całej Europie. I co miesiąc liczba ta powiększa się o kilka tysięcy nowych punktów.

6. Części z odpadów i zeroemisyjnej produkcji

„Zrównoważony rozwój” – szefowie koreańskiej marki jak mantrę powtarzają ten zwrot. Mają na myśli to, że w elektryfikacji chodzi nie tylko o zeroemisyjność samych samochodów, ale także ich produkcji. I o to, by generalnie samochody powstawały z jak najmniejszą szkodą dla środowiska. Tylko wówczas będziemy mogli o nich mówić, że są w pełni ekologiczne.

W przypadku Kii ten zrównoważony rozwój ma dwa wymiary. Pierwszy z nich to materiały wykorzystywane do produkcji samochodów. W różnych częściach EV9 są 34 kg ekologicznych komponentów, pozyskanych np. ze starych sieci rybackich. Udział takich części w budowie całego auta będzie stopniowo wzrastał. Aby cały proces recyklingu (a raczej upcyklingu), przynosił jak największe korzyści środowisku, Kia weszła we współpracę z The Ocean Cleanup – organizacją zajmującą się m.in. wyławianiem plastikowych odpadów z oceanów. Już w przyszłym roku będą one ponownie wykorzystane do produkcji akcesoriów samochodowych, a w 2026 r. nawet do produkcji części!

Drugi wymiar to ograniczenie emisji dwutlenku węgla. W 2045 r. firma chce osiągnąć zerową emisję na wszystkich etapach życia samochodu – począwszy od dostaw części, poprzez produkcję, logistykę i eksploatację auta, aż po jego utylizację. 

Do tego cały czas Koreańczycy rozwijają technologię akumulatorów. Chodzi przede wszystkim o zwiększenie gęstości energii, czyli – mówiąc najprościej – upchnięcie jak najwięcej prądu w jak najmniejszej przestrzeni. Dzięki temu w przyszłości możemy liczyć na mniejsze i lżejsze akumulatory, ale wyższe zasięgi i jeszcze krótsze czasy ładowania. Do tego do 2026 r. Kia chce obniżyć koszt produkcji baterii i to aż o 25 proc. w porównaniu z cenami z 2018 roku. To oznaczać może również spadek cen samych samochodów. 

7. Niesamowitych wrażeń z jazdy i oryginalnego designu

Już po EV6 widać, że Kia przywiązuje wagę do tego, by jej elektryki były nie tylko ekologiczne i ciche, ale także żeby budziły emocje wyglądem i osiągami. W przypadku EV9 obie te rzeczy zostaną wniesione na jeszcze wyższy poziom. I z każdym kolejnym modelem – jak zapowiada firma – też ma tak być.

Wszystkie 15 nowych elektryków, jakie zostaną zaprezentowane do 2027 roku, ma stylistycznie wyróżniać samochody Kia spośród tłumu innych modeli. Po prostu mają być inne, oryginalne i rozpoznawalne. Do tego każdy ma mieć usportowioną odmianę GT o podniesionej mocy i osiągach zdzierających skórę z twarzy. I sądząc po tym, co reprezentuje sobą EV6 GT, możemy być pewni, że emocji nie zabraknie. Oby tylko samej Kii nie zabrakło odwagi, chęci i determinacji do zrealizowania tego wszystkiego, co planuje i o czym tak ochoczo i głośno dzisiaj mówi. Chociaż, znając upartość Koreańczyków, dopną swego jeszcze przed czasem.

Więcej informacji na temat KIA na Podkarpaciu uzyskać można w Autoryzowanym Salonie KIA MULTITRUCK mieszczącego się w Rzeszowie ul. Handlowa 4, tel. 17 – 85 04 161, 162.

Więcej informacji na stronie https://www.kia.com/pl/dealers/multitruck/

Foto: Kia Polska / Kiawiarnia 

Reklama