Kierowcy zespołu Nissana w Formule E podsumowują półmetek sezonu

2 czerwca 2023 |

Sacha Fenestraz i Norman Nato oceniają wydarzenia sezonu oraz zmiany w Formule E

JOKOHAMA, Japonia – Po intensywnej pierwszej części dziewiątego sezonu, z dziewięcioma wyścigami na pięciu kontynentach w ciągu niespełna pięciu miesięcy, kierowcy Nissan Formula E Team Sacha Fenestraz i Norman Nato dzielą się swoimi opiniami na temat pierwszego sezonu w zespole, wyzwań związanych z samochodem Gen3 i nie tylko.

Sacha Fenestraz

Jak oceniasz proces adaptacji do technologii zastosowanej w Gen3?

Sacha Fenestraz: Po pierwszych testach z Nissanem w ubiegłym roku szybko się zorientowałem, że w pewnym sensie muszę zaczynać wszystko od nowa, niemalże od zera. Ten samochód tak bardzo różni się od wszystkich, z którymi miałem do czynienia wcześniej, nawet od Gen2. Dzięki doświadczeniom z Gen2 wiedziałem, na czym polega zarządzanie energią, ale i tak musiałem dostosować swój styl jazdy.

Czy łatwo zaaklimatyzowałeś się w Nissanie?

SF: Tak, wszystko poszło świetnie, a relacje z całym zespołem są naprawdę dobre. Obaj z Johannem, moim inżynierem, jesteśmy nowi w Formule E, więc uczymy się razem i jesteśmy naprawdę otwarci na siebie. W razie nieporozumień wyjaśniamy sobie wszystko bez owijania w bawełnę i nie mamy z tym problemu. Jak dotąd wszystko idzie naprawdę dobrze i liczę na dalszą udaną współpracę z zespołem przez resztę sezonu.

Mam także znakomite relacje z Normanem – najlepsze, jakie kiedykolwiek miałem z kolegą z zespołu. Niczego przed sobą nie ukrywamy, a wręcz wymieniamy się danymi i pomysłami. Gdy zaczynaliśmy razem pracować, Norman zadeklarował otwartość i powiedział, że chciałby, żebyśmy sobie nawzajem pomagali. Szybko zdaliśmy sobie sprawę, że mamy naprawdę zdrowy układ.

Które wydarzenia w swoim pierwszym sezonie Formuły E uznałbyś za najważniejsze?

SF: Monako! Zdobycie pole position – nawet jeżeli mi je potem odebrano – na tak historycznym i istotnym dla kierowcy wyścigowego torze było dla mnie najważniejszym wydarzeniem. Oczywiście pierwsze pole position w Kapsztadzie było ważne, ale z jakiegoś powodu to w Monako cenię sobie jeszcze bardziej, bo się go nie spodziewałem. Gdyby ktoś w zeszłym roku mi powiedział, że wywalczę pierwszą pozycję startową w Kapsztadzie i Monako, nie uwierzyłbym. A jednak jakoś nam się to udało.

Jak opisałbyś swoje odczucia w chwili, gdy zapewniłeś sobie pierwsze pole position w Formule E w Kapsztadzie?

SF: Potrzebowałem kilku dni na oswojenie się z tą świadomością. Towarzyszyły temu potężne emocje. Początek sezonu był dla mnie trochę taką „jazdą bez trzymanki”. Zdobycie pole position nie było na szczycie naszej listy celów na tegoroczne zmagania, więc sprawiło tym więcej satysfakcji zarówno mnie, jak i zespołowi. A potem okazało się jeszcze w Monako, że nie był to wcale jednorazowy traf.

Jak się czułeś, gdy stawałeś do walki z Normanem w półfinale kwalifikacji w Monako?

SF: Okropnie! Jestem zdecydowanie graczem zespołowym. Nie ścigam się wyłącznie dla siebie, więc zawsze liczę na to, że nam obu pójdzie dobrze. Wiedziałem, że jeden z nas nie będzie miał okazji zawalczyć o pole position, chociaż byłoby świetnie spotkać się w finale i wystartować z pierwszej i drugiej pozycji. Ale to jest Formuła E i wszystko może się zdarzyć. Oczywiście kiedy już wsiadłem do samochodu i opuściłem przyłbicę, dałem z siebie wszystko – nie zastanawiałem się, kto jest moim rywalem. Z jednej strony szkoda, że musiałem ścigać się z Normanem i wolałbym, żeby był to ktoś inny, ale z drugiej cieszyłem się, że jest razem ze mną na starcie.

Jakie są Twoje wrażenia po starciu z liderami mistrzostw w Monako?

SF: Myślę, że Monako było jednym z tych wyścigów, które nauczyły mnie najwięcej pod względem strategii oraz tego, kiedy atakować i jakie decyzje podejmować. Obserwowałem pod tym kątem kierowców, których starałem się naśladować. Kontakt z najlepszymi zespołami i kierowcami mistrzostw był dla mnie świetną okazją do uczenia się poprzez obserwację. Oczywiście chciałbym znaleźć się przed nimi, ale i tak mogliśmy ocenić nasze mocne i słabe strony na tle czołowych zespołów.

Norman Nato

Jak oceniasz proces adaptacji do technologii zastosowanej w Gen3?

Norman Nato: Było to poniekąd skomplikowane, ponieważ musieliśmy zmienić podejście w wielu aspektach i nauczyć się jeździć samochodem, który technicznie zdecydowanie różni się od Gen2. Na torze, zwłaszcza w czasie szybkich okrążeń, jeździ się nim dość podobnie. Musieliśmy zmienić raczej podejście i strategię.

Czy samochody Gen3 spełniły Wasze oczekiwania?

NN: Pod względem mocy powiedziałbym, że to jest zdecydowany krok naprzód. Moja ocena jest pozytywna, bo kierowcy mogą naprawdę poczuć różnicę w dynamice w porównaniu z Gen2. Myślę jednak, że wszyscy oczekiwalibyśmy lepszej przyczepności, bo nad samochodem naprawdę trudno jest w pełni zapanować. Chcielibyśmy pojechać nieco bardziej agresywnie, ale niewystarczająca przyczepność na to nie pozwala.

Który z trzech nowych torów (Hajdarabad, Kapsztad, São Paulo) był Twoim ulubionym i dlaczego?

NN: Indie, nawet mimo bałaganu na pierwszym zakręcie! Reszta toru była już świetna, a ściganie się na nim dostarczyło mi wiele satysfakcji. Jestem też zadowolony z jazd kwalifikacyjnych i kształtu toru. W Brazylii było zupełnie inaczej. Podbijało samochód i było wymagająco, ale w sumie lubię w Formule E trochę powalczyć z samochodem. Kapsztad to zadziwiające miejsce, ale uważam, że tor był za szybki dla samochodów z taką, a nie inną przyczepnością.

Jak Ci się jeździło Gen3 na macierzystym torze w Monako?

NN: W Monako jazda każdym samochodem to przyjemność i marzenie, jak to w Monako! To szczególne miejsce, a jedyne, czego żałuję – nie wspominając o samym wyścigu, który jest oczywiście trudny – to tego, że wszystko dzieje się w ciągu jednego dnia i tak naprawdę nie ma czasu, by się tym nacieszyć. Tempo było niesamowite. Przez dwa lub trzy dni pracujemy z mediami. To miłe, bo pozwala zanurzyć się w atmosferze, ale dobrze byłoby mieć więcej czasu na jazdę po torze. Tak czy owak wyścig w Monako to przyjemność, a dobry wynik po występie na granicy własnych możliwości daje dodatkowy powód do zadowolenia.

Czy sesja kwalifikacyjna w Monako dodała Ci pewności siebie przed pozostałymi rundami?

NN: Szczerze mówiąc, niespecjalnie, bo… tego poczucia pewności nigdy nie straciłem. Kilka razy w tym sezonie popełniliśmy błąd przy wyborze opon lub mieliśmy pecha, gdy na przykład wywieszano żółte flagi w czasie kwalifikacji w Kapsztadzie i Brazylii. Były więc sytuacje, kiedy mieliśmy poczucie, że z jakiegoś powodu coś się nam nie udało. W Monako udowodniliśmy, że potrafimy jeździć szybko, i dobrze nam zrobiło takie odbicie po trudnym weekendzie w Berlinie.

Na co Ty i Twój zespół musicie zwrócić uwagę, żeby w drugiej połowie sezonu rywalizować w czołówce?

NN: Myślę, że powinniśmy się skupić na zarządzaniu energią w czasie wyścigu i maksymalnym wykorzystaniu potencjału obu samochodów. Jak dotąd trudno nam było obu naprawdę zawalczyć z innymi kierowcami i nigdy nie zdobyliśmy podwójnych punktów, w przeciwieństwie do pozostałych zespołów. Monako jest tego doskonałym przykładem – mieliśmy potencjał, ale i tak nam się nie udało. To są rzeczy, nad którymi musimy popracować w drugiej połowie mistrzostw i mam nadzieję, że jeżeli się postaramy, będzie to miało potężne przełożenie na wynik zespołu w klasyfikacji końcowej.

###

Nissan w Formule E

Nissan zadebiutował w wyścigach samochodów elektrycznych w piątym sezonie (2018/19) Mistrzostw ABB FIA Formuły E jako pierwszy i jedyny japoński producent w tej serii.

W sezonie siódmym (2020/21) Nissan zapowiedział długofalowe zaangażowanie w Formułę E i poinformował o planach dotyczących ery trzeciej generacji bolidów, która potrwa od sezonu dziewiątego (2022/23) do końca sezonu dwunastego (2025/26).

W kwietniu 2022 r. Nissan ogłosił przejęcie zespołu wyścigowego e.dams i stał się wyłącznym właścicielem stajni w Mistrzostwach Świata ABB FIA Formuły E.

W czerwcu 2022 r. Nissan poinformował, że będzie dostarczał zespołowi McLaren Racing technologię elektrycznych zespołów napędowych przez cały okres eksploatacji pojazdów Formuły E Gen3.

W dziewiątym sezonie Mistrzostw Świata Formuły E ABB FIA kierowcami Nissana są Norman Nato i Sacha Fenestraz.

Nissan uczestniczy w mistrzostwach świata samochodów elektrycznych, aby pokazać globalnej publiczności emocje i radość płynące z użytkowania samochodów o zerowej emisji. W ramach dążenia do neutralności węglowej w całej działalności firmy oraz w cyklu życia produktów do 2050 r. Nissan zamierza zelektryfikować wszystkie nowe samochody oferowane na kluczowych rynkach do początku lat 30. XXI wieku. Japoński producent chce, aby jego wiedza i doświadczenie zdobyte na torze wspierały rozwój technologii wykorzystywanych w samochodach, którymi jeździmy po drogach, aby projektować lepsze samochody elektryczne dla klientów.

Formuła E

Mistrzostwa Świata ABB FIA Formuła E to pierwsza międzynarodowa dyscyplina sportu, która otrzymała certyfikat neutralności węglowej netto przed organizacją pierwszego wyścigu w 2020 roku. Było to możliwe dzięki inwestycjom w projekty związane z ochroną klimatu na wszystkich rynkach, na których odbywają się wyścigi, aby zrównoważyć emisje z kolejnych sezonów wyścigów elektrycznych bolidów.

Wszystkie bolidy walczące o mistrzowski tytuł są wyposażone w napęd elektryczny, a seria wyścigów umożliwia testowanie i opracowywanie najnowszych technologii układów elektrycznych.

Najwięksi producenci samochodów na świecie rywalizują na miejskich torach, a Formuła E wspiera wprowadzanie zrównoważonej mobilności w centrach miast, aby walczyć z zanieczyszczeniem powietrza i ograniczać skutki zmian klimatu.

Reklama